Przyswajać i na nowo przetrawiać myśli innych, czy próbować szukać własnej drogi i odkrywać własną istotę?

I tak i nie. Ludzie wyrażają swoje myśli m. in. za pomocą mowy ciała, słowa mówionego lub pisanego.  Słuchamy ich i oceniamy ich wiedzę i mądrość. Jako małe dzieci uczyliśmy się przez naśladowanie swoich rodziców i opiekunów. Nauczyliśmy się mówić w języku ojczystym przez słuchanie mowy otaczających nas osób. Biblia mówi, że wiara bierze się ze słuchania. Nauczyciele twierdzą, iż wiedza zawarta jest w książkach. Mędrcy tego świata stoją na stanowisku, iż mądrość wpisana jest w serce człowieka przez naturę, wierzący w Boga głoszą mądrość pochodzącą od Ducha Świętego.

A skąd się bierze szczęście? Takie zwykłe, małe ludzkie szczęście. Czy można je znaleźć w świecie, może w drugim człowieku, może w książkach? Czytałam kiedyś takie opowiadanie mędrca ze wschodu, który mówił o tym, że szczęście człowieka ukryte jest tam, gdzie nikt się tego nie spodziewa i nikt go tam nie szuka, i nikt nie może go wykraść, a mianowicie w ludzkim sercu. Zgadzam się z tym w zupełności, dlatego uważam, że my dorośli powinniśmy wspierać młodych ludzi w odkrywaniu drogi do ich własnego serca, powinniśmy dyskretnie towarzyszyć im w poznawaniu samych siebie, w uświadamianiu swoich mocnych stron, po to, aby je rozwijać.

Dojrzały człowiek zna również swoje słabe strony. Śmiem twierdzić, że nie ma na świecie ludzi wolnych od jakichkolwiek braków. Bądźmy więc realistami i nie wmawiajmy naszym dzieciom, że wszystko robią cudownie i w ogóle we wszystkim są najlepsze. Pozwoli im to uniknąć w przyszłości wielu rozczarowań i nie popadną w megalomanię. Uczmy również nasze dzieci dostrzegania talentów u innych.  Mądry, dojrzały człowiek posiada sztukę refleksji nad sobą, rozwija swoje talenty bez zawistnej zazdrości, że ktoś inny osiąga sukcesy. Wtedy przysłowiowy Jaś, czy Kasia potrafią przyznać przed sobą i przed innymi mówiąc: „Mój  kolega jest świetny w układaniu kostki Rubika, ja zaś najszybciej spośród moich szkolnych kolegów i koleżanek biegam na 50 metrów. Mamy różne talenty i nikt z nas nie jest lepszy, ani gorszy”. I tu dotykam kolejnego, jak dla mnie, kontrowersyjnego tematu, a mianowicie rywalizacji.

O tym jednak napiszę co nieco w następnym wpisie.

 

Pozdrawiam

Jadwiga Zapała
Doradca ds. dydaktycznych
Language Academy